„Świat cały leży schowany
We wnętrzu białej ciepłej rękawicy
Pies na budzie w kryzie ze śniegu przybrany
Na gałązkach gawrony – kanonicy

A granatowe lasy są osiodłane
Polan jaskrawych blaskiem
Trzy świerki przed las na zwiady wysłane
Chyboczą srebrnym kaskiem

A w mieście błoto i błoto
A ja za twymi zimo włosami
Tęsknię nocami
I w niedzielę dopiero wyjeżdżam za miasto
Pociągiem rozpędzoną gwiazdą
Aby cię dotknąć zimo
Popatrzeć jak twój diadem świeci
I niech nasz pocałunek zimo
Gilem w lasy uleci”

Jerzy Harasymowicz

 

fot. Tomasz Pojnar