Skarby drewnianej architektury sakralnej – odsłona XXIII

Domaradz

Dawny kościół parafialny pw. św. Mikołaja z II poł. XV w.

Obecny kościół pw. Świętego Mikołaja zbudowany został w XV w. W późniejszych wiekach kolejno dobudowano i likwidowano wieżę, ułożono kamienną posadzkę, wzniesiono prospekt organowy, przedłużono nawę, wprowadzając jednocześnie jej podział, dobudowano kruchtę, rozebrano podcienia, ustawiono wieżyczkę sygnaturkową na dachu nawy.

Ta późnogotycka świątynia jest jednonawowa, o konstrukcji zrębowej, orientowana, zbudowana z drewna modrzewiowego i jodłowego. Prezbiterium węższe od nawy, zamknięte trójbocznie z boczną zakrystią i krucyfiksem z XVII w. umieszczonym na zewnątrz. Kruchty dostawiono od frontu oraz z boku nawy. Dach świątyni jednokalenicowy, zwieńczony sześcioboczną wieżyczką sygnaturkową.

We wnętrzu znajdują się stropy płaskie, wsparte na czterech słupach dzielących nawę, ściana tęczowa z belką tęczową, na której znajduje się neobarokowy krucyfiks. Polichromia wykonana została w 1887 r. Ołtarz główny eklektyczny wykonano w 1912 r. Na uwagę zasługuje tabernakulum wyrzeźbione w drewnie dębowym. Ołtarze boczne i ambona są barokowe (XVII w.). W wyposażeniu są także późnobarokowe konfesjonały, późnogotycka chrzcielnica kamienna z pokrywą drewnianą. Pod prezbiterium znajdują się krypty. Pochodzący z tego kościoła cenny późnogotycki tryptyk znajduje się w zbiorach Muzeum Archidiecezjalnego w Przemyślu. W polu głównym prawego ołtarza znajdował się łaskami słynący obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, obecnie przeniesiony do nowego kościoła.

Przed kościołem stoi drewniana dzwonnica o konstrukcji słupowo-ramowej wykonana według projektu Stanisława Grosse w 1936 r. o ścianach zwężających się ku górze, z izbicą otwartą. Zawieszono na niej stary dzwon gotycki z 1524 r.

Po zbudowaniu nowego kościoła w tym kościółku nabożeństwa sprawowane są okazjonalnie.

Z budową domaradzkiego kościoła związana jest legenda. Mówi ona, że w Rokitnem, przy dworze, w którym mieszkał złej sławy szlachcic, stał niewielki kościół, z którego nikt w obawie przed jegomościem nie korzystał. Sam zresztą też o podległą mu świątynię nie dbał. Pewnego dnia kościół zapadł się pod ziemię, jednak słychać było wydobywające się spod ziemi głosy dzwonów. Po latach chłopi zdecydowali dzwony wydobyć i zwieźć do najbliższego kościoła. Gdy jednak woły z dzwonami dojechały do miejsca, gdzie dziś stoi kościół w Domaradzu, stanęły i dalej iść nie chciały. Postanowiono zatem nowy kościół tutaj wybudować i przy nim dzwony zawiesić.


https://sad.podkarpackie.travel/